Zespół sztucznych zbiorników wodnych przy ulicy Limanowskiego składa się z trzech stawików ( jak nazywa je okoliczna ludność.

Fantastyczny, przykład na żywotność przyrody, która nawet byłe osadniki Huty Bankowej potrafiła przywrócić do życia. Z pewnością nie trwało to krótko - osadniki są już na mapach z dwudziestolecia międzywojennego. Stawiki zasilane są wodą z pobliskiej rzeki Pogorii, która cierpliwie wypukała zdeponowane szkodliwe osady, tworząc niszę do rozwoju ryb i ptactwa wodnego.

Obok bujnej roślinności szuwarowej porastającej brzegi, na uwagę zasługują pomnikowe okazy wierzby. Co najmniej 2 sztuki ale to tylko pobieżny szacunek. Gęstwina wybujałej trzciny jest dogodnym miejscem do gniazdowania ptactwa wodnego.
Sądząc po obecnych wędkarzach (nawet podczas paskudnego, zacinającego deszczu) występują tutaj ryby, chociaż obszar ten nie jest zorganizowanym i sklasyfikowanym przez PZW łowiskiem.
Gęste zarośla trzcinowe, okazałe drzewa ( obok wierzb, również topole) malowniczo splątane są miejscami przez kwitnący o tej porze roku powojnik. Całości dopełnia pospolity ale za to wydzielający przyjemną słodkawą woń - nostrzyk biały. Oczywiście są też inne gatunki, ale są one bardzo pospolite np. wrotycz ( już kwitnie miejscami), krwawnica pospolita, nawłoć kanadyjska, bodziszek łąkowy i wyka ptasia.

Z aspektami przyrodniczymi w krajobrazie bardzo ładnie komponują się wodne urządzenia techniczne - mostki i śluzy łączące stawy ze sobą i rzeczką Pogorią.

Tradycyjnie przydałoby się posprzątać teren i nauczyć kilku tępaków że kończąc łowienie swoje śmieci należy zabrać ze sobą ( wstyd dla innych wędkarzy, że mają takich typów w swoich szeregach).

Generalnie - ciekawy obszar położony na uboczu miasta.

Zdjęcia takie sobie ze względu na pogodę. Może ktoś wrzuci swoje ładniejsze.


Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us



Uploaded with ImageShack.us

Bathurst - możesz oznaczyć te stawiki na google/zumi? Zaskoczyłeś mnie tymi stawikami, nie ukrywam ;-)

współrzędne geograficzne za Zumi

50°20'2''N, 19°10'40''E
50.334144N, 19.178000E

http://www.zumi.pl/namapie.html#50.33413/19.178564/12/hybrid

Ten post edytował Bathurst nie, 14 lip 2013 - 05:21

nie jestem specjalistą od hutnictwa ale wg. mojej wiedzy "Ciepłe Stawy" (taka nazwa przetrwała w mojej pamięci) nie były osadnikami, stanowiły część systemu chłodzenia wielkich pieców i/lub pieców martenowskich. W jego skład wchodziły jeszcze kanały łączące system z rzeką Czarną Przemszą w okolicy tamy na Zielonej i stawiki z Hutą.
Jak niesie legenda miejska do kanału który biegł prostopadle do ul. Limanowskiego mniej więcej na wysokości wspomnianych stawów w latach 20 ubiegłego stulecia jakiś akwarysta wpuścił rybki ozdobne, które znalazły tam sprzyjające warunki do życia i rozrodu, podobno jeszcze w latach 60-70 XX wieku okoliczna dzieciarnia odławiała je.

Ten post edytował mawwm nie, 14 lip 2013 - 08:45

Bardzo możliwe. Na Dawnej Dąbrowie jest takie zdjęcie z kanałem właśnie z dzielnicy Łabedzkiej w okolicy nieistniejącej już ulicy Filtrowej. Slyzaba w opisie zastanawiał się nad przeznaczeniem tego kanału.

http://dawnadabrowa.pl/fotografia/dzielnic...owania_651.html

Tak więc wielce prawdopodobne, że masz rację i przy okazji rozwikłała się zagadka tajemniczego kanału

Natomiast ja zasugerowałem się kształtem, bliskością huty i betonowymi brzegami, które jak się przyjrzeć tam są. Oraz co najważniejsze stroną Darka Nowaka o Korzeńcu
http://www.korzeniec.strefa.pl/dg_korzenie...%20OCZYSZCZALNI
gdzie Darek też pisze o osadnikach i samoistnej naturalizacji tych stawików ( to się samo narzuca jak się zobaczy to miejsce :-) )

@Mawwm - jesteś wędkarzem, jakie ryby tam żyją? Oprócz ozdobnych rzecz jasna

Ten post edytował Bathurst nie, 14 lip 2013 - 08:57

@Bathurst,

jakoś tak biegł ten kanał i znikał pod ziemią.

"Ciepłe Stawy" mogły pełnić dwojaką rolę - odstojników obiegu wody przemysłowej i część systemu chłodzenia. Kanały, które doskonale widać na Google Maps najprawdopodobniej stanowiły duży obieg systemu chłodzenia + zasilanie wodą Czarnej Przemszy, kanał do rzeki Pogorii odprowadzał zaś nadmiar wody. Trzeba by wybrać się tam z teodolitem i pomierzyć spadki (system był naturalny, inercyjny) a więc dało by się odtworzyć jego przebieg. W kanale od Przemszy (częściowo jeszcze istniejącym) woda płynie z północy na południe.

Co do walorów wędkarskich łowiska:
w niedalekiej przeszłości stawy były pod opieką koła PZW Huty Bankowa (dawniej Dzierżyński, dawniej Bankowa) i były zarybiane, a więc zapewne jest tam każda ryba występująca w polskich wodach śródlądowych z przewagą karpia i karasia (ten jest wszechobecny) + gatunek obcy - amur + oczywiście egzotyczne rybki akwariowe o kropkowanych rybach i jesiotrach nie słyszałem ale kto wie...
Ja uprawiam wyłącznie wędkarstwo spinningowe więc niewiele mogę powiedzieć o rybach spokojnego żeru, już od kilku lat mam zamiar wybrać się tam ze spinningiem ale tak jakoś mi schodzi...

Ten post edytował mawwm nie, 14 lip 2013 - 10:12

Chodziłem tam na ryby w latach 60 ze względu na dużą zawartość frakcji olejowych w wodzie można je było smażyć bez tłuszczu.Niestety czasami niekompletne były.

- ??

w zeszłym roku wiosną wysiadłszy na stacji w centrum nad ranem, z rejonu owych stawików słyszałem głos bąka, taki nieco jak przytłumione ryczenie krowy pamiętam, że znajomy miał tam też kiedyś lęgowe bączki, takie najmniejsze krajowe czaplowate, kolorowe jak afrykańskie ptaki...

bączek na łowach :
http://strims.pl/s/BirdwatchingPtaki/t/6ok...acek-wierzejski

Ten post edytował pulsatilla1214 wto, 16 lip 2013 - 22:03

jeban*utki, wygląda jakby ten numer podpatrzył w jakiejś kreskówce z kaczorem donaldem

Ze względu na zanieczyszczenie wody czasami brakowało im płetwy lub ogona.

Miejsce to, jak się niedawno dowiedziałem, znane jest też jako Stawy Hallerskie.

Tez słyszałem takie określenie "Hallerskie"lub "Halerskie"

Przeszłam się tam w tygodniu z psem na rekonesans. Błotniste ścieżki przedeptane mimo czerwonej tabliczki z zakazem wstępu. Było bezludnie, nad głową przelatywały nam pary kaczek. Mogłoby być bardzo ładnie.... ale dawno już nie widziałam tylu śmieci na tak małym terenie. Setki butelek i buteleczek, aż ręce opadają. Ciekawe, czy można tam jeszcze wiosną usłyszeć bączka.